Kilka dni temu natknąłem się na dwa wpisy, które na chwilkę dłużej niż zwykle przykuły moją uwagę.

Oto znalazł się ksiądz, który oskarża seniora Morawickiego, że ten pożyczył i nie oddał kasy. Senior wszystkiemu zaprzecza. Ksiądz obstaje przy swoim. Sprawę bada nie policja nie prokuratura tylko ABW. Taki mamy klimat, w którym białe nie jest białe a czarne czarnym.

Jak znam życie, to obstawiam, że podpis jaki widnieje na „dokumencie”, podpis Kornela Morawickiego, okaże się albo podrobiony albo[ …] może się okazać, że ci z ABW dokopią się do wszystkich grzeszków popełnionych przez zuchwałego księdza i tych nie popełnionych też.
Przy okazji „odkrywania” natrafią na materiały pedofilskie i dotrą do molestowanych a nawet ujawnią jakże wstydliwe zdarzenie – puszczenie bąka podczas jednej z prowadzonych mszy lub w konfesjonale w trakcie słuchania spowiedzi…

W każdym bądź razie nie życzę nikomu żeby był w takim zainteresowaniu tych i innych podległych premierowi służb.
O Kuźwa! Jaki zbieg okoliczności. Jeden i drugi mają takie samo nazwisko. Ba, więcej – pierwszy (senior) jest ojcem drugiego, a drugi – syn pierwszego jest premierem . Niesłychany zbieg okoliczności, prawda.

Z ostrożności procesowej nie będę wchodził głębiej, bowiem w tym płytkim państwie (Polska niestety nie ma cech państwa głębokiego) służby działające nawet na telefon potrafią zajrzeć tam i wejść głębiej niż partner Rabieja.

Kiedy widzę, a nawet kiedy słyszę Gowina, mam podobne, mieszane uczucia jak w tym kawale o teściowej spadającej w przepaść nowym samochodem zięcia.

Żadnemu politykowi Zjednoczonej Prawicy nie można nic zarzucić od strony moralnej” – Parsknąłem i przez dwa dni musiałem czyścić laptop z tego czego zamiast połknąć poszło parsknięciem.

Gowin, jak przystało na Człowieka z Opus Dei, wie co mówi nawet kiedy nie co mówi.

Jarosław Gowin powiedział, że Jarosław Kaczyński pozostanie liderem PiS przynajmniej przez jeszcze jedną kadencję.”  

Widzę pewne przesłanie o zakończeniu eksploracji Polski przez „dobrą zmianę” i mocno mi się wydaje, że „interes” zostaje zwijany. Tak czy inaczej pan Jarosław Gowin robotę znajdzie wszędzie, nawet gdyby, co jest pewną niedorzecznością, do władzy doszła Nowoczesna.

Idąc za cioteczką Wiki czytam:

Josemaria […] Przypominał, że nie można sprowadzać chrześcijaństwa do zespołu praktyk lub aktów pobożności, „bez łączenia ich z sytuacjami codziennego życia”. Konsekwentny chrześcijanin, jakiego wyobrażał sobie założyciel, nie prowadzi podwójnego życia.

No i nie wiem co powiedzieć ale wiem co myślę, tyle że te myśli póki co pozostawię dla siebie. Sytuacja w swej konstrukcji politycznej i społecznej z udziałem kilku osób przypomina ostatnią dekadę PRL kiedy ważne persony PZPR nakazały zapisać się swoim członkom do „Solidarności”. Swoich trzeba mieć wszędzie.

Wtedy wiedziałem kto swój a kto „gumowe ucho”, „kabel”, ormowiec. Dziś już nikt nie wie kto jest kto i co jest czym.
A wszystko pomieszało się dokładnie w momencie, kiedy to brat naszego Dżepetto (Jarosław Kaczyński wg S. Neumanna) wstrzymał Ziemię a ruszył Słońce.

Linki:

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ksi%c4%85dz-oskar%c5%bca-kornela-morawieckiego-spraw%c4%99-bada-abw/ar-AAvrD3t?li=BBr5MK7

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/lekcja-pokory-tak-gowin-t%c5%82umaczy-odwr%c3%b3t/ar-AAvpcGH?li=BBr5CAq

https://pl.wikipedia.org/wiki/Opus_Dei