Zanim jednak do tego dojdzie wpierw czeka nas jeszcze jedna fala uchodźców z kraju Bandery i innych oprawców

Nie zupełnie. Gdybyśmy chcieli wierzyć propagandzie opłacanych przez Zachód mediów, to jak wspomniałem (ze trzy miesiące temu będzie) Rosji już nie ma, a w Moskwie na tronie (tym z WC) siedzi klaun, któremu Stany Złajdaczone dały największą rolę jego życia. W tym miejscu wypada wspomnieć jak Stany Złajdaczone obchodzą się ze swoim marionetkami. O ile mnie pamięć nie myli, a nie myli, to nie żyje żaden: wpierw wielki sojusznik, a chwilę potem dyktator.

Trzeba przyznać – klaun Zełenski ma sporą widownię na niemalże całym świecie. Jedynie Alueci i Inuici mają to w głębokim poważaniu. Reszta, jak mogłoby się wydawać, śledzi z zapartym oddechem każdy ruch specjalisty od nieśmiesznej komedii. Ale, chwila. Ta reszta topnieje z każdym dniem jak stopniał zapał frajerów w kraju nad Wisłą. Frajerzy przejrzali na oczy, a raczej na portfele i doszło do nich (nie wszystkich jeszcze i nie równocześnie), że coś tutaj jest nie halo. Ale spokojnie frajerzy znad Wisły i Odry, to dopiero część wstępna, która przypomina grę wstępną u żydów. Moskwa nadal jest stolicą Rosji, klaun siedzi w swoim bunkrze i za każdym razem kiedy siada na swój tron z białej porcelany, to nie jest pewien, czy wpierw się zesra czy poleci…

Filozofów się nie zabija, a ktoś zabił córkę Dunina. Zdarza się i choć tzw. media Zachodu robią z tego wielkie halo, to radziłbym się bardziej skupić na tym co robią szaleńcy w samych Stanach Złajdaczonych, gdzie co minutę ktoś ginie od kul wystrzelonych a to w szkole, banku, galerii handlowej czy na ulicy.

Jeśli uda się przeflancować ten „model” na rynek frajerów nad Wisłą i Odrą, to wiece wyborcze tej i innej mafii politycznej będą odbywać się w kijowskim bunkrze. A skoro tak, to ta i inna mafia polityczna zrobi wszystko, aby ciemny lud nad Wisłą i ten mocno zukrainizowany nad Odrą miał trochę prądu aby oglądać te zdradzieckie mordy w telewizorach, które, co powszechnie wiadomo na powietrze jakoś działać nie chcą. Prądu trochę być musi, aby póki co jeszcze ten zdradziecki rząd zanim przyjdzie ten drugi mógł frajerom nad Wisłą i zukrainizowaną ludnością nad Odrą dostarczać esemesem alerty o "złotych algach", a po rozpoczęciu roku szkolnego „złote pomysły” polskiego Mengele, Adama Posobotniego.
Problem z tymi SMS będzie zimą, jak ludzie zaczną palić czym popadnie, a ze składowisk i parkingów zaczną znikać opony – czymś w końcu palić trzeba. Ciekawe, czy wtedy wiadomości tej czy innej najętej przez Stany Złajdaczone rozgłośni, przekażą informację, że dym z Polski dociera do Moskwy? Ciekawe czy taki SMS zdoła się przebić przez kłęby dymu?

Zanim jednak do tego dojdzie wpierw czeka nas jeszcze jedna fala uchodźców z kraju Bandery i innych oprawców. Tym razem przyjadą do Polski samochodami, które do tej pory hurtowo były przerzucane do kraju rzekomo objętego wojną.

Jeśli się tak stanie, to znaczy, że dr Putin znowu wyleczy pacjentów polskiego Mengele i jemu podobnych zabójców w białych kitlach. A wtedy firmy koncernów farmaceutycznych dostarczających truciznę we fiolkach będą zmuszone przejść na produkcję broni i amunicji. Jeśli zdążą rzecz jasna i jeśli USA będzie w takim jak dotąd kształcie geograficzno-gospodarczo-polityczo-militarnym. Życie ma dynamiczną istotę przemian przez co niektóre rzeczy stają się podobne do aury.