który cierpi silną alergię na własnym punkcie

Zastanawiam się ilu Żydów znam osobiście i jaki wpływ na mnie może mieć taka znajomość?
Dziś, tu i teraz, dochodzę do wniosku, że osobiście nie znam żadnego, który oficjalnie się do tego przyznaje. Kiedyś owszem, znałem kilku, ale tylko jeden (Artur Ł.) miał rozum na poziomie cywilizacji łacińskiej. I co śmieszniejsze, to jego, Żyda Artura, inni Żydzi i nie Żydzi wytknęli palcem jako antysemitę.

Coś tam swego czasu pisaliśmy razem o ludziach, rzeczach i sprawach, o których mieśmy odpowiednią, tak myślę, wiedzę – więc znajomość nasza była na poziomie dostatecznym. Nigdy do końca nie wiadomo czy kogoś znamy dobrze, czy tylko się tak nam wydaje.
Zachowując odrobinę ostrożności i tzw. rozsądku zostawiamy sobie ten margines niepewności po to, aby łatwiej w razie czego przejść na drugą stronę. Z Arturem nie widziałem się już kilka ładnych lat. Ostatnio piliśmy piwo na barce zacumowanej przy nabrzeżu w Gdańsku. Żaden z nas nie przeszedł na drugą stronę. On zajął się sztuką w pełni tego słowa znaczenia, a ja? No cóż dalej patrzę na świat z pozycji obserwatora wnikliwie doszukując się przyczynowości skutku.
Było lato, słońce skrzyło się na delikatnie udrapowanej tafli leniwej wody Motławy, my przy schłodzonym piwie rozprawialiśmy, też dość leniwie, o standardach w mediach i o tym, że niektórym wciąż trudno jest się przyznać do faktu, że są szujami.
Obaj znaliśmy dość dobrze środowiska mediów i polityków. Obaj nie robiliśmy z tego większego halo. Nie wiem, na ile wpływ na to miały ta odrobina zdrowego rozsądku i ostrożności, a na ile jest to tylko sprawa kultury osobistej? Nieistotne.
Artur był świeżo po powrocie z Izraela; bez większych emocji wspomniał o swoim spotkaniu z czołowymi politykami Knesetu i o przepytywaniu przez przedstawicieli izraelskich służb.

Nie rozumiem i rozumiem. Pani ambasador Izraela jest zniesmaczona Pawłem Kukizem? Ale tak naprawdę to swoją troską wpisuje się w realizowany scenariusz próby zdyskredytowania Polski na politycznej arenie Europy i świata przełączając się do „armii” niezadowolonych, którym nie podobają się nowe legalne władze RP dążące do likwidacji systemu 3 erpe*.
Dla rozkodowanych obrońców demokracji wywodzących się wprost z resortowych układów, u których w rodzinie co drugi to przewodniczący struktur PZPR i tajniak od bierutowskiej bezpieki i gomułkowskiej esbecji,  wykrzykujących dziś: „Precz z komuną” hipokryzję można porównać do zachowania złodzieja, który wypiera się twierdząc, że to nie jego ręka. I pani ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari, wpisuje się w ten scenariusz próbując podsycić to zarzewie próby wywołania polskiego Majdanu, a nawet rozpętania wojny, byleby tylko obronić interesy koterii 3 erpe, na której straży stali geszefciarze w togach. Myślę, że trzeba powiedzieć to wprost. Pani Azari tak naprawdę staje w obronie TK gdyż tylko ci niezawiśli (jak most wiszący) sędziowie trybunału dają gwarancję na dalsze rozkradanie majątku: dzikie eksmisje i „oddawanie” Żydom ich „majątku”.

W tym miejscu mógłbym pokusić się o obszerne cytaty Williama Szekspira i pojechać Kupcem Weneckim, albo, albo dajmy na to wrzucić nazwiska osób ujętych na listę, która została sporządzona na podstawie Kartoteki Ludności Centralnego Biura Adresów MSW. Nr arch.: 1/6526/1; Data Arch.: 9.07.1984r.; Organ Rej.: Wydz. III-2SUSW W-wa; Nr Rej:. 14750-99;Data Rej.: 29.06.1969r.

4 miliony Żydów zamieszkałych w Polsce jest członkami Światowej Federacji Żydów.
Większość Żydów zajmuje kluczowe stanowiska w masmediach, kulturze, polityce i gospodarce. Udokumentowanych jest w zasobach archiwalnych MSW 2 miliony i 700 tysięcy, w czym olbrzymia liczba Żydów ukrywających swoje pochodzenie.

Uważam, że cokolwiek bym nie napisał i jakiekolwiek dowody przedstawił, to i tak zostałbym uznany za antysemitę gdyż 90% mediów jest kontrolowana przez ludzi MOSADU. Tyle tylko, że jak wtedy tak dziś, łatka „antysemita” nijak mi nie parzy, a w pewnym szerszym kontekście, kontekście polskim, wręcz przeciwnie.

W naszych rozmowach przy piwie Artur powiedział wprost: antysemityzm to zasłona dymna dla rozgrywania żydowskich geszeftów. W trakcie tamtej rozmowy przekazał obawy części polityków co do przyszłości Izraela jeśli do władzy dorwie się kolejny raz Netanjahu.
Od naszej rozmowy na barce minęły cztery lata i czarny scenariusz się spełnił Netanjahu 31 marca 2009 roku znowu stanął na czele rządu.

Hitler nie chciał dokonać eksterminacji Żydów, chciał ich wygnać. Al-Husajni pojechał do Hitlera i powiedział: jeśli ich wydalisz, przyjadą do Palestyny. Zapytał wtedy: co więc mam z nimi zrobić? Mufti odpowiedział: spal ich

(…)

To niebezpieczne wypaczanie historii i domagam się od Netanjahu, by skorygował swoją wypowiedź, bo umniejsza ona rolę nazistów, rolę Hitlera w tragedii naszego narodu

—napisał Herzog na portalu społecznościowym. Palestyński polityk i negocjator w rozmowach pokojowych z Izraelem Sa’ib Urajkat uznał, że komentarze premiera „rozgrzeszają Hitlera”.

Tutaj pojawia się refleksja piszącego, czy Żydzi są jeszcze narodem (wybranym), czy stanowią już rasę panów?

___________________________________________________________
1. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Oburzona-ambasador-Izraela-pisze-do-Kuchcinskiego,wid,18066122,wiadomosc.html
2. http://wpolityce.pl/swiat/269352-premier-izraela-benjamin-netanjahu-szokuje-hitler-nie-chcial-eksterminacji-zydow-namowil-go-do-tego-wielki-mufti-jerozolimy

*3erpe – trzecia elitarna reprezentacja panów Europy